Ustawa o emancypacji Żydów z 11 marca 1812 r., która również uczyniła ich obywatelami, ostatecznie pozbawiła Niemodlin starego przywileju z 1539 r., zabraniającego Żydom pobytu. Społeczność żydowska kształtowała się powoli, osiągając swój szczyt w latach 70. i 80. XIX wieku. Niemodlin posiadał wówczas szereg żydowskich przedsiębiorstw, a Żydzi posiadali własny dom modlitwy i cmentarz, który istnieje do dziś. Ale potem, jak to często bywało w małych miasteczkach Górnego Śląska, żydowscy przedsiębiorcy powoli znikali z Niemodlina, a ich miejsce zajmowali ci chrześcijańscy.
Hans Praschma, Geschichte der Herrschaft Falkenberg in Oberschlesien, Falkenberg 1929, s. 257 (tłum. własne).
Wspomniany przez Hansa von Praschmę cmentarz żydowskiej gminy wyznaniowej w Niemodlinie (Falkenberg O.S.) powstał w pierwszej połowie 1823 roku i jest jedną z najmniejszych, o ile nie najmniejszą nekropolią wyznawców judaizmu w granicach Górnego Śląska. Do czasu ukazania się tego tekstu wiedziano o nim niewiele, powszechnie nieznana była także data jego powstania oraz szereg faktów związanych z jego losami. Nekropolię zlokalizowano na trójkątnej działce o pierwotnej powierzchni 28,60 arów, położonej na gruntach ówczesnej podmiejskiej wsi Wesele (Weschelle), po wschodniej stronie szosy do Nysy (Neisse), późniejszej Neisserstrasse, a obecnej ulicy Bohaterów Powstań Śląskich, na południowy-zachód od katolickiego cmentarza parafialnego (dawniej ewangelicko-katolickiego).
Do marca 1823 roku miejscowi Żydzi użytkowali cmentarz położony w Białej (Zülz). W latach 1813-1823 z terenu Niemodlina pochowane zostały tam tylko trzy osoby: 5-miesięczny Adolf Cohn, zmarły 31 stycznia 1816 roku, 3-letnia Rosa Glogauer, zmarła 10 listopada 1820 roku i 8-miesięczna Fannÿ Cohn, zmarła 3 marca 1823 roku.
Jako pierwszy na nowo powstałej nekropolii spoczął 30-letni handlarz Moses Jacob Stiebel, zmarły 26 maja 1823 roku na zapalenie płuc. Poza mieszkańcami Niemodlina, grzebano na nim także współwyznawców zamieszkałych we wsi Lipowa (Polnisch-Leipe), którymi byli członkowie rodziny Schleÿerów i Sittenfeldów. Osoby zrzeszone w gminie filianej w Korfantowie (Friedland O.S.), stanowiącej integralną część gminy niemodlińskiej, użytkowali znacznie bliżej położony cmentarz w Białej.
Na cmentarzu żydowskim w Niemodlinie spoczęło nie więcej jak 60 osób. Ostatnią z nich był radca sanitarny dr med. Max Boss, zmarły 22 grudnia 1925 roku w wieku 64 lat. Jego żona, Hedwig-Zilla z domu Rubin, była ostatnią osobą wyznania mojżeszowego zamieszkującą Niemodlin. 4 grudnia 1942 roku została deportowana z Opola (Oppeln) do getta Theresienstadt, które przeżyła. Po wojnie zamieszkała w Monachium.
WYKAZ USTALONYCH POCHOWANYCH
DOROŚLI:
Moses Jacob Stiebel, zm. 26 maja 1823 (30)
Rahel Leubuscher zd. Friedländer, zm. 1 marca 1827 (66)
Caroline Cohn zd. Münsterberger, zm. 3 lipca 1830 (36)
Marcus Kallmann Cohn, zm. 10 grudnia 1831 (62)
Bernhard Sittenfeld, zm. 12 stycznia 1834 (66)
Joachim Löbel Glogauer, zm. 11 maja 1848 (58)
Israel Bettsack, zm. 27 czerwca 1849 (55)
Joachim Breslauer, zm. 5 grudnia 1849 (87)
Heinrich Cohn, zm. 26 lutego 1854
Handel Glogauer zd. Forell, zm. 7 października 1854
Rosalie Bettsack zd. Elkischer, zm. 26 czerwca 1855 (70)
Handel Glogauer zd. Cohn, zm. 17 czerwca 1859 (74)
Pauline Breslauer zd. Fuchs, zm. 24 czerwca 1861 (68)
Nathan Fränkel, zm. 19 września 1865 (63)
Israel Breslauer, zm. 27 września 1866
Pinkus Glogauer, zm. 16 stycznia 1868 (89)
Heimann Löbmann, zm. 2 czerwca 1869 (32)
Marianne Lustig zd. Böhm, zm. 19 lutego 1870 (85)
Marcus Cohn, zm. 15 marca 1870 (78)
Charlotte Fränkel zd. Traugott, zm. 3 grudnia 1872 (47)
Nannÿ Glaser zd. Fränkel, zm. 16 marca 1876 (90)
Alexander Forell, zm. 23 sierpnia 1879 (77)
Helene Glogauer zd. Goldstein, zm. 19 października 1879 (37)
Baruch Glogauer, zm. 5 maja 1882 (92)
Heÿmann Bettsack, zm. 24 czerwca 1885 (74)
Ernestine Bettsack zd. Kohn, zm. 17 stycznia 1888 (78)
Ferdinand Boss, zm. 18 lutego 1888 (66)
Pauline Glogauer zd. Forell, zm. 8 czerwca 1891 (65)
Ernestine Breslauer zd. Cohn, zm. 15 grudnia 1892 (68)
Henriette Glogauer zd. Forell, zm. 29 listopada 1894 (70)
Henriette Breslauer, zm. 30 maja 1895 (74)
Louis Bettsack, zm. 2 lipca 1897 (61)
Hugo Breslauer, zm. 19 września 1897 (45)
Alfred Glogauer, zm. 28 września 1898 (64)
Löbel Glogauer, zm. 1 sierpnia 1899 (81)
David Löbel Glogauer, zm. 1 stycznia 1900 (80)
Hugo Glogauer, zm. 2 stycznia 1900 (42)
Marianna Boss zd. Naphtali, zm. 13 stycznia 1902 (66)
Siegfried Löwÿ, zm. 3 września 1904 (52)
Samuel Glogauer, zm. 6 grudnia 1904 (83)
Emanuel Glogauer, zm. 2 września 1905 (73)
Moritz Cohn, zm. 29 maja 1907 (76)
Bertha Glogauer zd. Forell, zm. 4 lipca 1907 (81)
Sara Glogauer, zm. 17 lutego 1911 (60)
Max Boss, zm. 22 grudnia 1925 (64)
DZIECI:
Julius Schleÿer, zm. 28 czerwca 1823 (¾ roku)
Samuel Cohn, zm. 4 października 1824 (26 dni)
Rosalie Cohn, zm. 22 listopada 1828 (11 lat)
Carl Joachim, zm. 16 września 1830 (8 dni)
Caroline Cohn, zm. 14 sierpnia 1830 (7 tygodni)
Berthold Sittenfeld, zm. 31 lipca 1834 (4 miesiące)
Julius Cohn, zm. 26 marca 1835 (1 miesiąc)
Rosalie Bettsack, zm. 6 września 1847 (2 lata)
Callmann Cohn, zm. 29 stycznia 1849
Max Cohn, zm. 12 stycznia 1854
Albert Glogauer, zm. 19 stycznia 1857
Leopold Glogauer, zm. 1 września 1857 (20 dni)
Isidor Bettsack, zm. 20 kwietnia 1858
Felix Glogauer, zm. 23 listopada 1867 (2 lata)
Erica Heÿmann, zm. 20 lipca 1900 (3 miesiące)
Nie wiadomo, kiedy dokładnie zbudowano istniejący do dzisiaj w północnej części nekropolii dom przedpogrzebowy, przez dzisiejszych mieszkańców Niemodlina powszechnie, acz błędnie nazywany „synagogą”. W 1877 roku na pewno istniał w tym miejscu budynek – nie wiadomo jednak, czy był nim już wzmiankowany dom przedpogrzebowy, czy też jego poprzednik. Ze względu na powojenne przekształcenia, trudno jednoznacznie stwierdzić, w jakim dokładnie stylu został zabudowany. Jest to jednak typ budynku o architekturze charakterystycznej dla ostatnich dekad XIX wieku.
Niemodliński dom przedpogrzebowy pierwotnie składał się z dwóch niezależnych części. Budynek główny, położony na planie prostokąta, był dwukondygnacyjny. Na parterze mieściła się obszerna sala ceremonialna, doświetlona od strony wschodniej centralnie umieszczonym okulusem i dwoma symetrycznie rozmieszczonymi wokół niego oknami, zamkniętymi łukiem pełnym. W ścianach od strony ulicy i cmentarza znajdowały się obszerne drzwi zamknięte półkoliście, umieszczone na przestrzał, umożliwiające przejście orszaku pogrzebowego, co było charakterystyczną cechą układu komunikacji większości żydowskich domów przedpogrzebowych. Na piętrze, bezpośrednio nad salą ceremonialną, mieściło się dwupomieszczeniowe mieszkanie dozorcy, doświetlone łącznie czterema zamkniętymi półkoliście oknami, po dwa w ścianach północnej i południowej. Do części głównej od strony zachodniej przylegała podpiwniczona parterowa dobudówka, położona na planie wydłużonego prostokąta, mieszcząca część rytualną, w której przygotowywano zmarłych do pochówku. W ścianie północnej znajdowało osobne wejście do niej – dobudówka nie była pierwotnie skomunikowana z budynkiem głównym, a przejście pomiędzy nimi powstało wewnątrz dopiero w okresie powojennym.
Cały teren cmentarza ujęty był ogrodzeniem w postaci łączonych kutymi przęsłami ceglanych słupów, zamkniętych dwuspadowymi daszkami, pokrytymi dachówką. Jego stylistyka sugeruje jego powstanie na przełom XIX i XX wieku (naprawniej w miejsce poprzedniego). Do wyglądu ogrodzenia nawiązywała też dekoracja dolnej partii elewacji domu przedpogrzebowego – do jego wysokości na ścianach budynku eksponowano wyłącznie cegły.
W związku z likwidacją Gminy Synagogalnej w Niemodlinie, co formalnie nastąpiło 28 kwietnia 1928 roku, cmentarz przeszedł na własność Gminy Synagogalnej w Opolu, która w miarę swoich możliwości utrzymywała na nim porządek oraz opłacała stróża, który nadal zajmował część mieszkalną domu przedpogrzebowego. 4 lipca 1939 roku nekropolia de jure przeszła na własność Zrzeszenia Żydów w Niemczech (w księdze wieczystej jako właściciel nadal figurowała Gmina Synagogalna w Opolu), natomiast 10 czerwca 1943 roku zajęta została przez gestapo i oddana w zarząd okręgowemu urzędowi skarbowemu, który administrował nim do 1945 roku.
Na początku II wojny światowej na cmentarzu pochowano zmarłych w miejscowym lazarecie polskich jeńców wyznania katolickiego, których później ekshumowano, a w ich miejsce pogrzebano jeńców polskich wyznania mojżeszowego. Do sierpnia 1941 roku na jego terenie nie odnotowano żadnych celowych zniszczeń, poza tymi spowodowanymi przewróconym w trakcie burzy drzewem.
Ubeswłasnowolnienie żydowskich gmin wyznaniowych przez władzę niemiecką w lipcu 1939 roku i przymusowe włączenie ich w strukturę Zrzeszenia Żydów w Niemczech znalazło swój wyraz w poleceniu sprzedaży cmentarzy żydowskich.
3 kwietnia 1940 roku Gmina Synagogalna w Opolu, reprezentowana przez adwokata Harrego Wolffa i kupca Louisa Blumenthala, sprzedała za kwotę 300 marek wolną i dzierżawioną już wcześniej część cmentarza o powierzchni 24,80 arów – czyli niemal 87% jego terenu – maszyniście Hermannowi Schulterowi i jego żonie Paulinie z domu Hoch z Wesołej. W połowie sierpnia roku następnego tenże wystąpił z propozycją wykupienia dalszej części działki cmentarnej wraz ze znajdującymi się tam zabudowaniami, jedynie z wyjątkiem tej partii, na której znajdowały się groby. Początkowe negocjacje kwoty sprzedaży zakończyły się brakiem osiągnięcia kompromisu. Ze względu na uzyskaną niesatysfakcjonującą wycenę budynku – znacznie zaniżoną niż rzeczywista wartość – oraz uwzględniając istniejące ryzyko pozbawienia znajdującego się w nim mieszkania sióstr Politze, córek poprzedniego dozorcy, które po jego śmierci za niewielkie wynagrodzenie opiekowały się cmentarzem, w maju 1942 roku zdecydowano się wstrzymać z dalszymi negocjacjami odnośnie sprzedaży. Ostatecznie cmentarz przetrwał do 1945 roku praktycznie nienaruszony.
Po 1945 roku w Niemodlinie nie odrodziła się zorganizowana społeczność żydowska, a na cmentarzu nie odbył się już żaden pochówek. Pozbawiony należytej opieki ulegał stopniowej degradacji, na co wpływ miało przede wszystkim niekontrolowane zarastanie terenu, zjawiska naturalne oraz brak bieżących porządków i napraw, ponadto działania celowe, takie jak zaśmiecanie, dewastowanie oraz kradzież większości nagrobków.
10 maja 1957 roku Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Niemodlinie podjęło uchwałę o wystąpienie z wnioskiem o zamknięcie cmentarza. Zarządzeniem Ministra Gospodarki Komunalnej z 17 listopada 1958 roku ten wraz z 157 innymi nekropoliami różnych wyznań w ówczesnym województwie opolskim został zamknięty do celów grzebalnych.
W 1968 roku cmentarz został z mocy prawa „zlikwidowany” (ekshumacji szczątków nie przeprowadzono), a teren – pozbawiony już całkowicie nagrobków – przekazany w wieczyste użytkowanie osobie prywatnej. Nowy najemca urządził w domu przedpogrzebowym funkcjonującą do połowy lat 90. odlewnię metali kolorowych. W 1985 roku teren cmentarza, porośnięty 17 lipami, ujęty był jeszcze przedwojennym ogrodzeniem w postaci ceglanych słupów, pomiędzy którymi wstawione były nowe przęsła. Istniała także brama wjazdowa.
Po zamknięciu odlewni metalu, budynek, jak i sam teren cmentarza zaczęły popadać w coraz większą ruinę i zapomnienie (właściciel terenu wyjechał do Niemiec). W lipcu 2003 roku o zwrot cmentarza z domem przedpogrzebowym w ramach restytucji mienia żydowskiego wystąpiła Gmina Wyznaniowa Żydowska we Wrocławiu. 30 sierpnia 2003 roku Joanna Forysiak na łamach Nowej Trybuny Opolskiej pisała na ten temat następująco:
W Niemodlinie natomiast przedmiotem roszczeń jest charakterystyczny dwukondygnacyjny budynek stojący przy drodze wylotowej do Nysy, który w latach 70. przeszedł w ręce prywatnego właściciela. Ten z synagogi zrobił odlewnię metali kolorowych. – Od kilkunastu lat obiekt ten stoi nieczynny i niszczeje, a właściciel wyjechał do Niemiec – mówi Jan Krzesiński, wiceburmistrz Niemodlina. – Prosiliśmy gminę żydowską, by się zajęła tym terenem, ale jakoś nie wyraziła takiej chęci. Obok jest także około 30 arów byłego cmentarza, bez nagrobków.
J. Forysiak, Żydzi chcą terenu pod przedszkolem, Nowa Trybuna Opolska, 20.08.2003.
Niedawny wniosek wrocławskiej gminy o oddanie tego terenu komisja regulacyjna odrzuciła jako bezzasadny, gdyż Niemodlin nie jest już stroną w tym sporze. Właściciel pozbyłby się tej nieruchomości, ale tylko odpłatnie.
Działająca przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Komisja Regulacyjna do Spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich ostatecznie oddaliła wniosek Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, czego powodem był aktualny stan prawny cmentarza – pozostawał on własnością prywatną, a w takim stanie rzeczy zwrotowi on nie podlegał. Próba odzyskania cmentarza i domu przedpogrzebowego była szeroko opisywana na łamach prasy lokalnej, często przy użyciu retoryki zahaczającej o antysemicką. Dla przykładu, na łamach Nowin Nyskich w artykule Spór o synagogę czytamy m.in. Żydzi nagle przypomnieli sobie o synagodze, Za darmo biorą. Jak mają zapłacić, to rezygnują. Tak odzyskują swoje „mienie” polscy rabini i żydzi, czy Doprawdy trudno zrozumieć, po co gminie żydowskiej synagoga w Niemodlinie. Tym bardziej, że nikt tutaj nie kultywuje judaizmu. Całość można przeczytać tutaj (s. 13).
Należy jasno wyjaśnić, że cmentarz po II wojnie światowej nie został oddany społeczności żydowskiej (chociażby w administrację działającej po wojnie Kongregacji Wyznania Mojżeszowego w Opolu), a jako tzw. mienie opuszczone (a za takie władza komunistyczna uważała mienie przedwojennych gmin żydowskich, w tym Gminy Synagogalnej w Opolu) przeszedł de jure, a następnie de facto na własność Skarbu Państwa. To nowy właściciel poprzez brak opieki doprowadził do jego degradacji, a ostatecznie zarządził tzw. likwidację, zmianę funkcji terenu i oddanie w wieczyste użytkowanie osobie prywatnej (która poprzez zasiedzenie po latach stała się właścicielem), czego następstwa są do dzisiaj odczuwalne. A ataki w prasie na stronę żydowską, że nie chce odkupić swojej przedwojennej własności, świadczyły tylko o wyjątkowo niskim poziomie piszących je dziennikarzy.
Pod koniec pierwszej dekady nowego stulecia sytuacja cmentarza zaczęła powoli się zmieniać. W 2010 roku trwały na nim prowadzone już od jakiegoś czasu prace porządkowe, prowadzone przez właściciela terenu, które wówczas dawały jakiekolwiek nadzieje na lepszą przyszłość dla tego miejsca. Tak jednak ostatecznie się nie stało…
Jak widzimy na zdjęciach Małgorzaty Płoszaj z 2010 roku, budynek domu przedpogrzebowego został uporządkowany, a z jego elewacji został skuty tynk. Sam teren cmentarza został wykarczowany z zarośli, posprzątany i wyrównany. Światło dzienne ujrzały wtedy obramowania pól grobowych oraz przyziemne partie nagrobków, wskazujące na lokalizacje konkretnych grobów. Dzięki temu wiemy, że mogiły usytuowane są w rzędach na osi północ-południe, zapewne tak, aby lica nagrobków skierowane były na wschód. Ponadto, wśród stert powstałego w trakcie prac gruzu dostrzec można było także lastrykowy postument oraz dolną partię piaskowcowej steli z zachowaną partią cokołową oraz dolną partią korpusu.
Nadzieja początkowo pojawiła się także dla zachowanego oryginalnego ogrodzenia – niestety, ostatecznie zostało w zdecydowanej większości rozebrane (widoczny na powyższych zdjęciach gruz to m.in. rozebrane słupy ogrodzenia). Zachowano jedynie te przy domu przedpogrzebowym, wypełniając przestrzeń między słupami ceglanym murem.
Ogrodzenie widoczne na lewym i środkowym zdjęciu także zostało rozebrane.
Obecnie cmentarz, którego granice są zachowane i czytelne, nadal stanowi własność prywatną. Jego teren ujęty jest nowym ogrodzeniem z furtką od strony wschodniej. Niemal całkowicie (rzekomo z myślą o stworzeniu w nim „centrum spotkania kultur i religii”) przebudowany został dom przedpogrzebowy – jego osobliwe przekształcenie i nadbudowa całkowicie nie liczyły się z przeszłością tego obiektu, któremu nadano wygląd groteskowy, tworząc tym samym niesamowity wykwit bezguścia (o tej kuriozalnej „adaptacji” powstał w sierpniu 2014 roku artykuł Polska śmieje się z budynku w Niemodlinie. Co to za dziwo? na łamach Gazety Wyborczej). Poza nadaniem osobliwej szaty zdobniczej z quasi-religijnymi motywami chrześcijańsko-żydowskimi, wśród zmian wymienić należy nadbudowę, połączoną z nałożeniem kopuły, zwieńczonej… krzyżem ujętym przez trzy gwiazdy Dawida. Co szczególnie szokuje i zniesmacza, całkowitemu przekształceniu uległ także teren samego cmentarza, w tym przestrzeń grzebalna, na której urządzone zostało coś w rodzaju ogródka, m.in. z „golgotą” z trzema krzyżami, czy też nasypem pod wielki baner z równie osobliwymi obrazami (zobaczyć je można klikając tu i tu).
Teren cmentarza jest obecnie niedostępny, choć całkowicie widoczny przez siatkę ogrodzenia. Nie jest też oznakowany jakąkolwiek tablicą informacyjną. Jego przekształcenie z ostatnich lat jest jednym z najbardziej skrajnych i szokujących przykładów postępowania z obiektami tego typu. Z miejsca spoczynku zmarłych, na którym w czasie II wojny światowej pochowano także zmarłych w miejscowym lazarecie żołnierzy Wojska Polskiego, utworzono groteskowy quasi-ogród – trudno to jakkolwiek sensownie nazwać. Szokuje także brak jakiejkolwiek reakcji miejscowych władz i konserwatora zabytków na tego typu prześmiewczą „adaptację” terenu. Spoglądając na to miejsce dzisiaj, poczuć można jedynie wstyd, zażenowanie i złość. A najbardziej żal ludzi, którzy na tym cmentarzu zostali pochowani.
Zarówno cmentarz żydowski, jak i dom przedpogrzebowy nie są wpisane do rejestru zabytków województwa opolskiego, a tym samym nie posiadają żadnej ochrony prawnej. Gminny program opieki nad zabytkami Gminy Niemodlin na lata 2021-2024 wskazuje je jako obiekty zabytkowe, wpisane pod numerami 121 i 389 do gminnej ewidencji zabytków. Jako stan zachowania cmentarza wpisano, że „nie istnieje” (s. 54) – należy jednak jasno wyjaśnić, że brak naziemnych elementów, jak np. nagrobki, czy też przekształcenie terenu, nie oznacza wcale, że cmentarz przestaje być cmentarzem. Co prawda jego formalna „likwidacja” w 1968 roku sprawiła, że polskie prawo nie traktuje go jako cmentarza, niemniej na jego terenie wciąż spoczywają dawni mieszkańcy Niemodlina, stąd ludzka przyzwoitość nakazuje szanować to miejsce i traktować w taki sam sposób, jakby znajdowały się tam wszystkie elementy, świadczące pierwotnie o jego przeznaczeniu.
© Sławomir Pastuszka
Widzę, że tekst został nieco rozbudowany w stosunku do pierwotnego kształtu. Z korzyścią dlań. Cieszę się, że autor uzasadnił, dlaczego opisany budynek nie był domem modlitwy, a domem pogrzebowym. Taka informacja nie znalazła się choćby w opracowaniu Krzysztofa Spychały „Kirkuty na Śląsku Opolskim”. Krótki okres czasu, jaki upłynął od edyktu emancypacyjnego do założenia nekropoli, świadczyłby, iż ludność żydowska zamieszkiwała powiat niemodliński, a może i samo miasto Niemodlin, jeszcze przed 1812 r. Warto poszukać nowych informacji. Chętnie podejmę kontakt korespondencyjny z autorem.
Dziękuję za komentarz. W samym Niemodlinie Żydzi pojawili się już po edykcie emancypacyjnym i analizując ich metryki okazuje się, że niemal wszyscy przybyli z Białej. Natomiast w samym powiecie niemodlińskim (Kreis Falkenberg) Żydzi mieszkali znacznie wcześniej – w chwili wydania edyktu emancypacyjnego było to 12 rodzin, część ze sobą spokrewniona, z których 5 zamieszkiwało Korfantów (Friedland O.S.), reszta Skorogoszcz, Chróścinę, Lipno, Skrabiszów i Przydroże Małe.
Czy wiadomo, gdzie w Niemodlinie znajdował się dom modlitwy (Bethaus)?
Sądzę, że w jednej z kamienic na Rynku. W którego dokładnie? Tego niestety nie wiadomo…
Nauka religii dzieci żydowskich w 2 połowie XIX w. odbywała się w wynajętym pomieszczeniu w kamienicy należącej do kupca artykułów żelaznych nazwiskiem Nahler. Kamienica zlokalizowana była w rynku pod nr 26 (istnieje po dzień dzisiejszy). Nie wykluczone, że tam również odbywały się zgromadzenia religijne gminy niemodlińskiej. Możliwe, że informacje takie znaleźć można w jednostce archiwalnej Synagogengemeinde zu Falkenberg 1855-1911 w zespole Landratsamt Falkenberg w AP w Opolu.
Dziękuję za potwierdzenie przypuszczenia dotyczącego osadnictwa. Z pana tekstu oraz z metryki zgonu wynika, że Moses Jacob Stiebel zmarł w wieku 30 lat. Natomiast w wykazie ustalonych zmarłych przy jego nazwisku i dacie śmierci widnieje liczba 26. Czy oznacza ona wiek zmarłego?
To moja pomyłka, którą właśnie poprawiłem. Zamiast wieku wpisałem dzienną datę śmierci. Dziękuję za zwrócenie uwagi.